Źródło: Wikipedia
a w wersji suszonej tak:
Do zakupu skłoniła mnie z jednej strony ulotka ze sklepu zielarskiego, gdzie robiłam zakupy a z drugiej, opinia koleżanki, która bardzo ceni sobie zdrowy tryb życia. O pozytywnych zastosowaniach można przeczytać co niemiara m.in.:
- działanie oczyszczające z metali ciężkich;
- działa antyalergicznie;
- działa przeciwko bakteriom, grzybom, wirusom;
- pomocny w leczeniu boreliozy;
- wzmacnia odporność;
- oczyszcza skórę również w stosowaniu zewnętrznym;
- zwalcza wolne rodniki;
- pomaga w przeroście prostaty.
Jeszcze kilka innych fantastycznych właściwości czystka można znaleźć. Natomiast od początku miałam wrażenie, że coś co jest na wszystko dobre jest w zasadzie do niczego. No ale... kupiłam. A nawet więcej - piję;)
Nie stosuję jednak czystka solo ale mieszam go z pokrzywką oraz miętą, ponieważ jego smak jest dla mnie zbyt "zielny" i cierpki. Nie zauważyłam jednak jego wyjątkowych właściwości w bardzo bezpośredni sposób. Fakt nie choruję, ale na alergię raczej nie pomaga - ja mam dość trudny czas na początku wiosny i niestety pojawiły się u mnie alergiczne zmiany skórne. Może jednak trzeba mu dać szansę przez dłuższy czas?
Polecam wpis Klaudyny Hebdy - naprawdę profesjonalny i duuużo w nim wiedzy na temat czystka od strony naukowej. Konkluzja jest podobna do mojej - nie jest to roślina odpowiednia na wszystkie wymienione schorzenia. Co jednak ciekawe, istnieje tylko nieznaczna ilość badań na temat właściwości czystka. Z wiadomości jednak jakie krążą obecnie w internecie i nie tylko, wynika, jakby ich było bardzo dużo.
To potwierdza moje podejrzenia - ziołowy marketing szeptany działa;)
Nie znaczy to jednak, żeby nie pić czystka - ma on bardzo dużo witaminy C i faktycznie zwiera polifenole (ma więc właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne). Stąd też wypróbuję jeszcze jego właściwości zewnętrzne, zwłaszcza, że mam na czym w czas alergenów.